Piękne słońce, trochę wiatru, prawie brak innych jachtów i na dodatek wspaniałe jezioro Wojnowo. Ekipa Mazurskich Jachtów NAUTIGO rozpoczęła sezon żeglarski 2017 r.
Jako że lód zszedł z jezior jakoś koło 20 marca dłużej czekać się nie dało – 30 marca oficjalnie rozpoczęliśmy sezon żeglarski 2017. Pogoda dopisała jeśli chodzi o słońce.
Żeglarki mają lepiej!
Z okazji Dnia Kobiet w tym tygodniu wszystkie żeglarki zyskują i mogą liczyć na 8 proc. zniżki przy rezerwacji tygodniowych czarterów na Mazurach!
Bądź jak Marie Curie - Skłodowska i nie bój się przełamywać żadnych barier, także tych żeglarskich.
Czarteruj jacht w zaufanej firmie!
NAUTIGO działa na rynku 12 lat. Opinie w Google 4,9/5
Promocja First Minute.
Czarter Jachtów żaglowych i motorowych
RABAT 20% od cen w cenniku 2025 !
Tylko do 31 grudnia 2025!
jachcie Phila 900 – jezioro Bełdany” width=”550″ height=”309″>Po przeprawieniu się przez śluzę Guzianka (jest jeszcze nieczynna, ale zostaliśmy przepuszczeni w ramach przedsezonowych prób :)) chcieliśmy ruszyć z werwą. Nie dało się. Wiatru było jak na lekarstwo. Tak więc innej opcji nie było, odpaliliśmy silnik i naszym jachtem Phila 900 ruszyliśmy w stronę portu Mikołajki. Nie wiało tak mocno, że gdy już minęliśmy Mikołajki nie było sensu stawiać masztu – ruszyliśmy dalej w stronę kanałów. Co ciekawe, poziom wody na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich jest w tym roku bardzo wysoki. Główki kanałów są w dużej mierze pod wodą.
Rydzewo – Czarny Łabędź
Już po ciemności dobiliśmy do portu Czarny Łabędź w Rydzewie. Ku pewnemu zaskoczeniu gospoda była czynna, ale standardowo już nasz jacht Phila 900 był jedyną jednostką w porcie :). Następnego dnia po krótkim rekonesansie w Rydzewie ruszyliśmy w niezłym tempie (wiało przyzwoicie) do Giżycka. Weszliśmy na żaglach do portu Dalba i jak zwykle byliśmy tu jedyną łajbą :). Dla przypomnienia: stary kanał w Giżycku jest remontowany i do końca roku ma być zamknięty. Niestety, most obrotowy jeszcze nie działał, tak więc gdy już się o tym przekonaliśmy, Giżycko pożegnaliśmy.
Jezioro Wojnowo – Mazury nieznane
Ruszyliśmy przez jezioro Niegocin na południe. Z tym że nie na południowo zachodni koniec, a na ten wschodni, gdzie w samym rogu jest wąski przesmyk do jeziora Wojnowo. Po minięciu wąskiego gardła między trzcinami wpływamy na niewielką zatoczkę z niesamowitą liczbą ptaków (m.in. czaple, łabędzie, i jak na nasze niewprawne oko nawet gęsi) i już przed nami widać most. Kładziemy maszt i ruszamy – na moście jest zakaz używania silnika spalinowego – jezioro Wojnowo to strefa, gdzie tego typu urządzeń nie powinno się włączać. Kilkadziesiąt metrów za mostem jest linia wysokiego napięcia, która nie jest jakoś specjalnie oznaczona. Dopiero później można stawiać maszt. Jezioro Wojnowo jest rynnowe, ma raczej wysokie brzegi i otoczone jest w dużej mierze polami. Na południowym końcu znajduje się niski mostek, pod którym płynie Głaźna Struga do jeziora Buwełno (tędy ma przebiegać mityczna i nierealna pętla Mazur). Nasz jacht Phila 900 jest jednak zdecydowanie zbyt duży by pod tym mostkiem przejść, tak więc z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zawracamy i znajdujemy miejsce na biwak. Z rana ruszamy przy dźwiękach traktora pracującego na pobliskim polu. Wiatr dmie nam w rufę, tak więc przejście pod linią wysokiego napięcia i mostem nie wymaga nawet pagajowania. Zasada, że głupi ma szczęście się sprawdziła :).
Znów przez Niegocin, po lewej Rydzewo i gospoda Czarny Łabędź, po prawej abberacyjne, nowoczesne domy w Bogaczewie i docieramy do kanału Kula. Poziom wody jest tak wysoki, że wielka mielizna przed kanałem po lewej stronie wydaje się jakby mniej groźna. Na Tałtach pięknie wieje, wyśmienity obiad na wodzie (steki były :)) i potem szok. W Mikołajkach widzimy dwie inne łódki :). Poczucie tego, że jesteśmy unikalni, generalnie hasło że „na całych Mazurach my” nieco wyblakło. Biwakujemy na Bełdanach, a później widzimy jeszcze dwie łajby. Średnio jedna łajba dziennie. Skandal, że taki tłok na tych Mazurach panuje.
Powrót już bez większych atrakcji, wiatr znów siadł i musieliśmy wracać na silniku. Generalnie nasza Phila 900 sprawiła się znakomicie, pływając na przełomie marca i kwietnia warto mieć ogrzewanie. Choć co trzeba podkreślić, w ciągu dnia funkcjonowaliśmy na boso i w krótkich spodenkach. Prawie jak wakacje, tylko ludzi mniej :). No i jak się w wodzie postoi po kolana przez 30 sekund to zaraz jakoś tak boleć zaczyna. Krioterapia taka. Na dobry początek sezonu.
Jeśli chcesz wyczarterować jacht Phila 900 lub jakikolwiek inny z floty Mazurskich Jachtów Nautigo nie zwlekaj i kliknij w link czarter jachtu już teraz!
Promocja First Minute.
RABAT 20% od cen w cenniku 2025 !
Tylko do 31 grudnia 2024!