Męski, późnojesienny rejs z ośmiolatkiem po Wielkich Jeziorach Mazurskich? Da się. Byle nie zabrakło strzał do łuku i gier planszowych. Oto relacja oczami ośmiolatka i jego taty – to podpowiedź na co zwrócić uwagę żeglując z dziećmi.
Relacjonują Filip (lat 8) i tata Filipa – Tomasz (37).
Żeglowanie z dziećmi – dzień pierwszy
Tomek
Sama jazda samochodem może być niezłą przygodą. Wypłynąć mieliśmy w piątek rano, ale rejs wołał nas już od poniedziałku i kiedy nastał czwartek po pracy/szkole nie wytrzymaliśmy, albo może jak się okazało, nie wytrzymałem :) . Zapakowaliśmy samochód i wyruszyliśmy koło godz. 17. Było już ciemno i podróż różniła się bardzo od tych, jakie zwykle wykonywaliśmy by dotrzeć na wiosenne i letnie rejsy. Fajnie było jechać razem przez ciemną Warmię, a potem Mazury. Postój na stacji benzynowej i takie tam. Rozmowy o „męskich sprawach”. Był to jednak nasz pierwszy męski rejs… i to jeszcze naprawdę późną jesienią, bo w grudniu. W rozmowy wkradł się niewielki niepokój.
Czytaj dalej →