Toyota wycofuje się z billboardów na jeziorach

Platformy miały ostrzegać o złych warunkach pogodowych. Ale jednocześnie były pływającą reklamą. Pływającą po naszych pięknych jeziorach duuużą reklamą. I dlatego teraz zostaną usunięte. Toyota wycofuje się z powodu krytyki w mediach społecznościowych. A sam program ma zostać „przemodelowany”.

Oburzenie było poważne. Zdjęcia z pływającymi billboardami reklamującymi samochody marki Toyota na początku tygodnia pojawiły się na Facebooku, Twitterze i w innych mediach społecznościowych. I to nie w kontekście o jakim marzyłby każdy producent aut. Przeważały głosy krytyczne. Mało kto dodawał, że takie platformy faktycznie mogą być wodniakom przydatne. Ten argument można łatwo obalić. Przecież na Mazurach już od kilku dobrych lat, działa system masztów ostrzegawczych. I to działa całkiem nieźle. Choć maszty muszą być widoczne, to jakoś aż tak krajobrazu nie szpecą. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Toyota wycofuje się z reklam na wodzie

Komentarze typu „no niby biznes to biznes, ale są pewne granice!” należały do tych bardziej łagodnych. Po burzy w Internecie koncern zareagował i postanowił usunąć już zwodowane platformy. I nie stawiać kolejnych. – Cel społeczny tej akcji został przysłonięty zamieszaniem w mediach społecznościowych i źle wpływał na wizerunek marki. Zdecydowaliśmy się usunąć platformy z mazurskich jezior, by nie zakłócać urlopowego odpoczynku rodakom. A to oznacza zakończenie wspólnej z MOPR akcji „Bezpieczne Mazury”. – poinformował portal Wirtualne Media Robert Mularczyk, PR senior manager w polskim oddziale Toyoty.

Przystań w Krzyżach. Na jeziorze Nidzkim nie były planowane żadne platformy informacyjno-reklamowe. Może i dobrze?

Pod koniec maja na swojej stronie internetowej, Toyota informowała, że wspólnie z organizacją Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratownicze (MOPR) chcą stworzyć „sieć inteligentnych platform meteorologicznych na mazurskich jeziorach. Rozwiązanie to pozwoli błyskawicznie reagować na gwałtowne zmiany pogodowe. Ostrzeże też żeglarzy i turystów o zbliżającym się niebezpieczeństwie.” Trudno nie mieć wrażenia, że tak naprawdę byłoby to duplikowanie funkcji wspominanych wyżej masztów. Za to zdecydowanie na plus można zapisać to, że w ramach wsparcia MOPR, dostał od Toyoty 3 terenowe Hiluxy.

Co dalej z akcją Toyoty na Mazurach?

Przedstawiciele koncernu mówią, że akcja „Bezpieczne Mazury” się kończy. Jednak nieoficjalnie udało nam się ustalić, że trwa burza mózgów o tym, jak ma być kontynuowana współpraca koncernu z mazurskimi ratownikami. Trudno przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Czy będą to platformy bez wielkich reklam czy zupełnie coś innego. Być może pewnym rozwiązaniem byłoby skupienie się na dotarciu do żeglarzy i wodników przez komórki. Tak, by nie szpecić naszego pięknego krajobrazu. Sposobów by zwiększyć bezpieczeństwo nad wodą – nigdy za wiele. A Ty jaki masz pomysł na kierunek, w którym mogłaby ewoluować tego typu akcja?

Numer MOPR to 601 100 100.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *