Niepokojące wypadki na Mazurach

Śmierć żeglarza w Niedźwiedzim Rogu czy wybuch gazu na jachcie na Śniardwach to dwa zdarzenia z kategorii ostatnie wypadki na Mazurach. Warto z nich wyciągnąć wnioski.

Żeglarki mają lepiej!

Z okazji Dnia Kobiet w tym tygodniu wszystkie żeglarki zyskują i mogą liczyć na 8 proc. zniżki przy rezerwacji tygodniowych czarterów na Mazurach!
Bądź jak Marie Curie - Skłodowska i nie bój się przełamywać żadnych barier, także tych żeglarskich.

Skontaktuj się z nami »

Czarteruj jacht w zaufanej firmie!
NAUTIGO działa na rynku 12 lat. Opinie w Google 4,9/5

Promocja First Minute.
Czarter Jachtów żaglowych i motorowych
RABAT 20% od cen w cenniku 2025 !


Tylko do 31 grudnia 2025!
Dowiedz się więcej »

Wbrew pozorom najbardziej niebezpieczne wypadki na jachtach na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich bardzo często nie mają nic wspólnego z płynięciem na żaglach.

Wypadek w Niedźwiedzim Rogu

Niestety, tym razem wypadek w Niedźwiedzim Rogu okazał się śmiertelny. Pod koniec maja w porcie w Niedźwiedzim Rogu zginął prawie 70-letni żeglarz, którego poraził prąd. Na jachcie była również jego żona oraz nastoletni wnuk. Z tego co usłyszeliśmy nieoficjalnie, podczas przemieszczania się w porcie na ich jachcie zgasł silnik. Wiatr wiał tak niefortunnie, że zdryfowało  ich na wodę, nad którą jest linia wysokiego napięcia.  Niestety, nieszczęśliwy kapitan został porażony prądem, po czym zginął. Do tej części portu jachty żaglowe nie powinny wpływać. Poparzeń doznała także jego małżonka, wnuk nie ucierpiał. Ucierpiał za to 45-letni mężczyzna, który ruszył na pomoc, ale jego służby zdołały uratować.

MOPR w akcji
Zdjęcie poglądowe – MOPR

Tak o tym wydarzeniu informowało Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe na Facebooku. „Do CKRW w Giżycku wpłynęło zgłoszenie o jachcie, który zaczepił masztem o linie wysokiego napięcia przy marinie „Niedźwiedzi Róg”, w wyniku czego porażone prądem jest kilka osób. Po dotarciu na miejsce okazało się, że dwie poszkodowane osoby nie mają oznak życia, a załogantka doznała poparzeń. Na miejsce udały się jednostki MOPR, Policji, Straży Pożarnej, karetki pogotowia oraz śmigłowiec LPR. Wszystkie służby wspólnie walczyły o życie dwóch osób. Niestety jednego mężczyzny nie udało się uratować”.

Wypadek na jachcie na Śniardwach

Także w ostatnim tygodniu i to również na jeziorze Śniardwy doszło do zupełnie innego wypadku. Podczas postoju jachtu na przystani w Okartowie doszło do wybuchu gazu, który musiał się gromadzić pod pokładem. I choć wnętrze po wybuchu zostało nieco pokieraszowane, to ponad 80-letni kapitan wyszedł z tej niefortunnej przygody bez szwanku.Wypadki na Mazurach

Wypadki na Mazurach

Jakie wypadki na Mazurach zdarzają się najczęściej?
Niestety, czasem zdarzają się kolizje ze skuterami czy szybkimi jachtami motorowymi, których prowadzący nie dostosowują prędkości do danego akwenu. Problem w tym, że w takich wypadkach zdolności do reakcji na jachcie żaglowym są bardzo ograniczone.
Za to na jachtach żaglowych takich jak np. Antila 33 zazwyczaj raz czy dwa razy w sezonie we flocie NAUTIGO mamy do czynienia z połamanymi masztami. Nie chronią przed tym nawet dwa koła sterowe :).
NAUTIGO Antila 33Wbrew pozorom, taka sytuacja często spowodowana jest tylko i wyłącznie działaniem żeglarzy. I paradoksalnie to wcale nie jest związane z żeglowaniem, tylko… ze stawianiem masztu po jego położeniu. I tak podczas stawiania wanty mają tę złośliwą naturę, że lubią się o coś np. o kabestan zaczepić, co czasem może być spowodowane np. falą z przepływającej obok motorówki. Zbyt duża moc pracujących przy kabestanie i ciśnięcie „na siłę” przy jednoczesnym zaczepieniu może się niestety skończyć złamaniem masztu. Dlatego nasza rada – jak stawiasz maszt i coś „nie idzie”, to warto się po prostu rozejrzeć po pokładzie. W takim wypadku rozwiązanie jest często zadziwiająco proste.

Inną często spotykaną awarią, także niepowiązaną z żeglowaniem, są problemy z silnikiem. W tym wypadku do najczęstszych wypadków należy niewystarczające opuszczenie śruby do wody, co powoduje, że chłodzenie nie jest wystarczające. Dla przypomnienia: silnik zaburtowe na jachtach chłodzone są wodą z jeziora, a by ją zassać muszą mieć śrubę pod wodą 😊.

Bądź bezpieczny na Mazurach

Jeśli chodzi o butle gazowe, to na wszystkich jachtach żaglowych NAUTIGO są one w zewnętrznych bakistach, a nie bezpośrednio pod pokładem. To oznacza, że nawet w przypadku nieszczelności gaz nie będzie się gromadził w środku, tam gdzie przebywają żeglarze.
Jeśli chcesz poszerzyć swoją wiedzę o innych zagrożeniach, to zawsze możesz sięgnąć do naszego e-booka Bądź Bezpieczny na Mazurach, gdzie przypominamy m.in. o tym jak czytać znaki kardynalne i też przedstawiamy listę różnych (choć nie wszystkich) linii energetycznych na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.

8 komentarze/y do artykułu “Niepokojące wypadki na Mazurach

  • 6 czerwca, 2024 at 1:49 pm
    Permalink

    Porażenie prądem w akwenie portowym to zdecydowanie wina właściciela lini jak również instytucji nadzorujących.
    Utrata manewrowości niestety się zdąża. Fakt że linie elektryczne wisiały nad wodami żeglownymi na wysokości zasięgu masztów i to w miejscu gdzie nie istniała konieczność składania masztu to zwykle niedbalstwo służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Polskie jakoś to będzie i damy radę.

    Reply
  • 6 czerwca, 2024 at 2:39 pm
    Permalink

    Co to są „służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo”?

    Reply
  • 6 czerwca, 2024 at 4:41 pm
    Permalink

    ABS, GPS i MOSAD… Niewątpliwie

    Reply
  • 6 lipca, 2024 at 2:51 pm
    Permalink

    Też pływam 12 sezon na jachcie typu Conrad 600. I nie miałem w tym czasie żadnego wypadku. Pod linią wysokiego napięcia zdecydowałem się przepłynąć dopiero po upewnieniu się, że nie zahaczę o nią masztem. Niebezpieczny piecyk gazowy szybko wymieniłem na sprawny.

    Reply
  • 16 lipca, 2024 at 11:09 am
    Permalink

    Nie właściciela linii tylko portu! To znany na Mazurach bonzo, brajdak Gienia Przyjaciela Wszystkich Żeglarzy postanowił rozbudować wykopany wcześniej port wkopując się pod druty, i oczekiwał że postawiony przed faktem dokonanym zarządca linii przeniesie mu druty za darmochę. Jego następca był nie lepszy: ledwo rok temu przeprowadził kapitalny remont portu, ale pożałował kasy tak na opłacenie usługi przeniesienia linii energetycznej, jak i na doraźne zażegnanie niebezpieczeństwa poprzez rozwieszenie łańcucha na bojach albo lin na słupach, mających zatrzymywać jachty o niebezpiecznie wysokich masztach. Mógł wreszcie nie robić niczego poza nakazaniem aby właściciele takich jachtów przenieśli się w inne strefy portu, gdzie zdryfowanie na druty w razie awarii silnika by nie groziło. Ale nawet tego zaniedbał, i teraz powinien za to trafić do więzienia.

    Reply
  • 16 lipca, 2024 at 11:14 am
    Permalink

    Butle gazowe w zewnętrznych bakistach nie pomogą nic ale to nic, gdy wyciek gazu nastąpi blisko kuchenki (np. z uszkodzonego węża). Całkowite bezpieczeństwo w warunkach jachtowych (brak wentylacji dolnej) zapewniają kuchenki spirytusowe lub naftowe. Ale klienci igrają ze śmiercią oczekując kuchenek gazowych, a czarterodawcy oraz przemysł stoczniowy ochoczo idą im na rękę. Bo handel śmiercią zawsze był znakomitym interesem, nie tylko wtedy gdy chodziło o broń bądź narkotyki.

    Reply
  • 25 lipca, 2024 at 12:54 pm
    Permalink

    Za wypadek w Niedzwiedzim Rogu odpowiada niewątpliwie własciciel portu ale nie zwalniajmy od odpowiedzialnoci włascicieli linii energetycznej. Mają obowiązek także kontrolować czy zwis przewodów nie zagraża czemukolwiek..
    Instalacja gazowa na jachcie to niebezpieczna sprawa, musimy o tym pamiętac, Dobrze by było zażadac przed rejsem od własciciela jachtu oświadczenia, że instalacja jest sprawna i szczelna. ZAWSZE JEDNAK NALEŻY ZAKRĘCAĆ ZAWÓR NA BUTLI PO ZAKOŃCZONYM UŻYWANIU A SZCZEGÓLNIE NA NOC. DOBRZE BYŁO BY TEŻ ZROBIĆ KTÓREGOŚ ZAŁOGANTA ODPOWIEDZIALNYM ZA TO I ZANOTOWAĆ W DZIENNIKU JACHTOWYM. Tak na śródlądziu tez . No ale o tym decyduje kapitan, który i tak za wszystko odpowiada. A HOJ

    Reply
  • 17 września, 2024 at 10:14 am
    Permalink

    Wszędzie używa się butli gazowych. Jachty chyba w całej Europie i na świecie tak mają. Nie ma jakich drastyczny wypadków wybuchów gazów. U nas zazwyczaj przyczyną jest „ oszczefnosć”. Kiepskie materiały i kiepski montaż. Są dobre atestowane węże. Stosowanie dobrych, najlepiej podwójnych zacisków dobrze zabiecza. Położenie samej butli w profesjonalnych jachtach mieści się gdzieś z tyłu i ma wentylację. Pływam od ponad 30 lat na jachtach z gazem i nigdy nie miałem problemu, czego dalej życzę sobie i innym

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *