Irlandzki Wędrowiec

Wykonawca: Mechanicy Shanty
słowa: Henryk („Szkot”) Czekała
muzyka: tradycyjna

1. Raz! Dwa! Trzy! G C
I do przodu się rwał przez fale nasz ship, G D
Szesnasty to chyba był rok. G C
Zły Przylądek Horn po nocach się śnił, G D7 G
Za rufą gdzieś został New York. G D7
Był piękny, jak panna przed wyjściem na bal, G D7
Pulchniutki, krąglutki miał zadek. G C
Dwadzieścia trzy maszty sterczały do chmur, G D7 G
Kto zgadnie, jak zwał się ten statek?

2. Był tam Barney McGee, gdzieś z wybrzeża Lee
I Hogan, co w County miał swój bar.
Był tam John McGurk, no i Paddy Malone,
Co batem do pracy nas gnał.
Bill Casey, ten pijak i szuler jak nikt,
Niestety na pokład wlazł w Dover.
O reszcie nie wspomnę, bo zbraknie mi sił,
Brał wszystkich „Irlandzki Wędrowiec”.

3. Ładunek zalegał od topu do dna,
Sam nie wiem, jak mógł zmieść się.
Prócz koni i kur, stu beczek bez dna,
Upchnięto po kątach co złe.
Te sześć milionów bel bawełny, co na dnie
Leżała w wodzie przez całe lata
I trzy miliony świń, i sześć milionów psów –
Sam diabeł nam figla tu spłatał.

4.Lecz stracił statek nasz swą drogę we mgle,
Przez sztorm, który przyniósł mu śmierć.
Z załogi tylko dwóch wytrwało po kres,
Nim złożył się lekko na dnie.
Zdradliwej skały ząb zakończył długi rejs,
Kapitan, podły tchórz, skoczył w morze,
Zostałem tylko ja, by wszystko to wam rzec…
Raz! Dwa! Trzy!
I jak zginął „Irlandzki Wędrowiec”.

Pobierz cały śpiewnik szanty
Inne szanty masowego rażenia:
Ja Stawiam
Jasnowłosa
Jejku, Jejku
John Kanaka
Kongo River